środa, 2 grudnia 2015

czwartek, 8 października 2015

Strona z książki :)


O książce - Roma Jegor

22 listopada 2014 o 00:43 

Są książki do czytania. Do przeżywania. Do śmiania. Do przemyśliwania, pomilczenia. Do nauczania.
Ja dostałam książkę do zachwycania. Do doznawania pogody losu i spokoju . Przyszła do mnie książka LUCYNY BRZOZOWSKIEJ „Przenikanie wiem” .
Książka wymyślona, wypieszczona przez wyobraźnię, wrażliwość i czułość Autorki. I wydana przez Nią pod patronatem ART. FORMAT Poligrafia M.Ruciński , Bielsko-Biała.
Książka inna niż wszystkie , bo poza treścią , bardzo plastyczna., pełna niedomówień, domyśleń, a przede wszystkim , słowo, które mi przychodzi na myśl przy trzymaniu, czytaniu tej książki to "szlachetna" albo może lepiej „czysta”, "transparentna".
Forma i treść książki są jak obrazy Hugo Gizy – równe , przejrzyste, z detalem, który przyciąga oczy i każe się zatrzymać, zapatrzeć , zapragnąć wnikać… Na stronie polakpotrafi.pl znajdują się początki tej książki. Jej finał mam przed sobą i do tych obrazów, tekstów znaczeń będę wracała jeszcze długo , tak jak wracasz do urody lata , nawet gdy wtedy padało. Teraz widzisz , że to było dobre lato i jeżeli pytam o następne – to mam w sobie tylko pytanie, nie niepokój.
Dobranoc.
Dobrych pytań, jasnych odpowiedzi, spokojnego weekendu






wtorek, 28 lipca 2015

O kiążce - króciutko

Moje już dotarły. Piękne ❤❤❤❤❤❤❤

Patrycja O Ja też dziękuję. Piękne to... przemyślane absolutnie pod każdym względem

Anna S Też już mam. Piękne wydanie. Dziękuję :)

Do mnie dotarła wczoraj! Jest wspaniała! Dziękuję i jeszcze raz gratuluje pomysłu i wytrwałości! :))

 
Ewa R
Moja książka już do mnie dotarła. Jest starannie wydana, świetnie zaprojektowana. I nawet ja niewprawnym okiem nienawykłym do czytania poezji dostrzegam piękno Twoich wierszy. Bardzo się cieszę, że ją mam :)
19 października 23:10 ·

 
2014-10-20 22:23
Dziękuje :) doszła
Bardzo przyjemnie wziąć taki tomik do ręki. 
Pozdrawiam

Magda Pokora






wtorek, 7 lipca 2015

Strona z książki :)




O książce - Rafał P. :)

2014-11-06 14:19
Pani Lucyno,
Odebrałem tomik od p. Marcina. Natychmiast zacząłem czytać i ... spędziłem ponad pół godziny w samochodzie na parkingu przy ATH delektując się Pani pięknymi wierszami...
Wprowadziła mnie Pani w cudowny nastrój... Co za piękne, jesienne popołudnie...
Gratuluję tak pięknego wydawnictwa..  Bardzo dziękuję za dedykację i oczywiście za cudowną poezję.. Czekam na kolejny tomik..
Pozdrawiam serdecznie,

Rafał P.

piątek, 15 maja 2015

O książce - Orka :)


Dostałam przesyłkę wczoraj.Miałam przeczytać ją dziś ale jednak otworzyłam wczoraj,bardzo późnym wieczorem,tuż przed pójściem spać.Przeczytałam obie książki.Obejrzałam w tę i nazad:) i postanowiłam,że te dwie pozycje będą u mnie bez moich oznaczeń:)Wszystkie moje książki mają naklejony mały znaczek"strzelca"w trzech różnych miejscach,ale jak mogę okleić żywego człowieka???Mam kawałek Ciebie w domu.Bardzo Ci dziękuję.Jestem wzruszona.

piątek, 1 maja 2015

O książce - Elka :)

Dziś dotarła właśnie listonosz przyniósł kopertę. Jestem niecierpliwa już mam książkę w rękach. :) I od razu piszę by poinformować. :)
Jestem wdzięczna za bliskość.
Idę z książka pobyć, bo to tak przecież jak z Tobą, mój ojciec rzeźby traktował jak swoje dzieci z głębi siebie powstałe, myślę że każdy twórca tak czuje.
A blogi to też jak nasze dzieci z nas powstają, prawda? :) Idę pobyć, może poczujesz naszą bliskość przez swoje dziecko które do mnie wysłałaś?
............ :), dziękuję Eluś... Przeczytałam ten komentarz jeszcze w pracy i bardzo mi się ciepło na sercu zrobiło... :).
Wtedy czytałam Twoją książkę. :)
Wyrazy uznania za całokształt po prostu doskonała. A wiersze czytam powoli czasem niecierpliwie wybiegnę do przodu, albo wracam do początku.
Naprawdę gratuluję. :)




poniedziałek, 6 kwietnia 2015

O książce - tak napisała Pantera

Przeniknelo...
... do mnie z dalekiego swiata cacuszko, na ktore dlugo czekalam, za ktorym tesknilam i ktore chcialam wreszcie dotknac. Teraz trzymam je w rekach, glaszcze, ogladam z pietyzmem, delikatnie dotykam, czytam przeznaczona dla mnie dedykacje. To efekt bardzo ciekawego PROJEKTU Abigail, osoby niezwykle kreatywnej, poetki, projektantki grafiki, fotografki, talentu samoistnego w wielu dziedzinach. Wielu z nas nie tylko trzymalo kciuki za powodzenie owego projektu, ale i wspieralo go, obserwowalo i denerwowalo sie, czy Abi podola wyzwaniu, czy sie uda. Jeszcze przed uplywem terminu koncowego wiedzielismy, ze sie powiodlo! Ksiazka zostanie wydana! I oto mam ja, nadeszla! Widzialam te ksiazke na zdjeciach i filmach, ale to zupelnie cos innego niz moc trzymac ja w dloniach. Jest moja, moja wlasna. Mam!
Ksiazka jest jeszcze ladniejsza niz na zdjeciach, wykonana z taka starannoscia, jakiej sie w tych czasach nie spotyka, nie klejona lecz zszywana, kazda strona ma sens i jakies przeslanie. Nie moge sie dosc nazachwycac. Lucynka, jestes tak utalentowana, ze nie wiem! Bardzo Ci dziekuje za przesylke i dedykacje. Przeniknelo... wiem...

(oryginalny wpis Anny Marii P. pod linkiem u samej góry i TUTAJ)

piątek, 3 kwietnia 2015

Błogosławiona lekkość niewiedzy — recenzja

BŁOGOSŁAWIONA LEKKOŚĆ NIEWIEDZY

Tom poezji Lucyny Brzozowskiej pt. „PrzenikaNIE WIEM” jest konsekwentnym stawianiem sobie dwóch pytań  na różne formalnie sposoby, w różnych, często zaskakujących konfiguracjach wyrazów  o to, kim się jest i czym są fragmenty rzeczywistości, na które natykamy się w swojej wędrówce. Tej ludzkiej, rozumianej jako droga życia (i umierania) oraz w tych wszystkich małych podróżach, które zaczynają się w chwili wyjścia z domu  za drzwiami, po drugiej stronie ulicy.
Na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic oryginalnego  większą część literatury, zarówno epickiej, jak dramatycznej czy lirycznej, i to powstałej na przestrzeni wieków, da się sprowadzić ostatecznie do tych kilku bazowych pytań. Tym, co odróżnia wiersze Brzozowskiej od innych dzieł literackich jest ton, koloryt, emocja, jakie towarzyszą takim pytaniom.
Są one nieoczekiwanie jasne i pozytywne. Nie ma tutaj typowego dla europejskiej myśli filozoficznej dramatyzowania w temacie nieświadomości: dokąd się to wszystko toczy i po co. Jest za to spokój osoby, która obserwuje siebie i świat uważnie i z dystansem („Przyglądam się”, „Odzyskana”, „Co siedem lat”), jest skłonność do zabawy słowami i pojęciami ( „Dzień w kratkę”, „Tożsamość”, „Słoń w salonie”) oraz cicha, przekorna radość, wynikająca z paradoksu i świadomej niekonsekwencji (wiersz „Za zakrętem” oraz zestawienie tytułów następujących po sobie części tomu poezji  swoistych „rozdziałów” książki: „Niebo jest niebieskie/Trawa jest zielona”, „Niebo jest zielone/Trawa jest niebieska”, „Ani niebo/Ani trawa”, „Niebo jest z gumy/Trawa w kratkę”  by zwieńczyć całość dzieła początkową konstatacją, która pełni funkcję znanej z utworów muzycznych repryzy: „Niebo jest niebieskie/trawa jest zielona”. Jednak).
Tendencję autorki do jej mocno nieoczywistego stosunku do słów i tego, co się pod nimi kryje, sugeruje już motto tomu poezji:
Seung Sahn powiedział:
Wszystko we wszechświecie
powraca do Jednego
dokąd powraca Jedno”?
To zdanie brzmi jak buddyjski koan  pytanie, na które nie ma LOGICZNEJ odpowiedzi. Cytat z koreańskiego mistrza zen wykorzystuje Brzozowska na pierwszych stronach książki, dając wyraźny sygnał, że narzędziem komunikacji z jej poezją nie będzie racjonalny umysł człowieka Zachodu, nasiąknięty jednoznacznymi poglądami i całym spectrum gotowych odpowiedzi w temacie: jak świat wygląda, a jak powinien.
I tak się dzieje. Czytelnik jest nieustannie konfrontowany ze swoim nawykowym myśleniem w kilku zasadniczych kwestiach: śmierci („śmiertelność jest zielona/niesie nadzieję i miłość(…)/śmiertelność jest oczekiwaniem” w wierszu „Drzewo nieumarłe”), namacalności istnienia („boi się zaistnieć myśli że jest pustką/to nawet mniej niż niebyt” z wiersza „Imię”), poczucia stabilności („po prostu wyjdę (…)/zapomnę klucza zapomnę/dzwonka za bramą/pozostanę” w wierszu „Nic prostszego”) i przywiązania („zostawić otwarte drzwi i trzaskające okiennice/tęsknotę która jest jak sznur” - „Chciałabym wyjść”).
Na szczególną uwagę zasługują dwa obecne w tomie „PrzenikaNIE WIEM” erotyki Brzozowskiej: „Wymykam się” i „Muzyka”. Nazwałam te wiersze erotykami  i zadrżała mi ręka. Zatrzymane w obu tekstach chwile są tak subtelne i wrażeniowe, („muśnięcie prześcieradła/twoje oczy”, „i znów ciszą związujesz mi ręce”), że równie dobrze mogą być zapisem jakiegokolwiek spotkania z drugim człowiekiem, spotkania głębokiego i zmysłowego, niekoniecznie przecież  erotycznego.
Taka właśnie jest poezja Lucyny Brzozowskiej  sensualna, intuicyjna, skupiona na momencie. Bez wartościowania, jakie sytuacje są godne zapisu, a jakie nie. Brzozowska zdaje się być przekonana, że warte uwagi jest to wszystko, co z jakichś powodów  nieważne, z jakich  zatrzyma na sobie naszą uwagę.
Na pewno nabyła tę umiejętność tworząc haiku, obecne zresztą w tomie obok „pełnowymiarowych”, kilkustrofowych wierszy. Haiku traktowane przez nią zresztą dosyć swobodnie w zakresie przepisowej formy, bo przecież jest tak, jak powiedział amerykański poeta Cor van den Heuvel: „Haiku wyróżnia się zwięzłością, postrzeganiem i świadomością, nie zaś ustaloną liczbą sylab”.
Tymi trzema pożądanymi cechami odznaczają się wszystkie wiersze Lucyny Brzozowskiej  nie tylko najkrótsze. Natomiast najbardziej epickie znajdują się w ostatnim „rozdziale” pt. „Niebo jest z gumy/Trawa jest w kratkę”. Brzozowska z przenikliwością godną Berta Hellingera tropi istotne detale ze swojej własnej przeszłości („Wtajemniczenie”) i historii jej rodziny („Przyglądam się tobie tato”, „Kim jestem”), poszukując przyczyn swojego aktualnego stanu ducha i jakości życia („Twój tatuś mamo cierpiał w obozie/straciłam wiarę/nie wiem czy dlatego” z wiersza „Kim jestem”).
Po to, by w ostatnim wierszu pt. „Spóźnieni” stwierdzić po prostu: „Nie chcę wcale wiedzieć kim jestem”.
O ile świat poezji Lucyny Brzozowskiej jest silnie zsubiektywizowany  autorka z pełną akceptacją daje sobie prawo do wrażeń, wahań, wątpliwości, „samotnych wymyków” na poziomie języka i treści  o tyle nie można nie wspomnieć o konkretnym, rzeczywistym, materialnym i harmonicznym kształcie, w jaki zamknięto słowa. Książka fizycznie jest szarym kwadratem, małą cegiełką z twardymi tekturowymi okładkami i lnianym grzbietem. Wszystko monochromatyczne, na okładce odciśnięty w tekturze tytuł tomu poezji i nazwisko autorki. Zawartość to nie tylko białe kartki papieru z czarnymi drukowanymi literami. To także półprzezroczyste mleczne kalki na których autorka, zajmująca się na co dzień także grafiką i fotografią, umieściła ilustracje i napisy w kolorze soczystej pomarańczy. W zależności od tego, czy kalkę przełożymy na prawą, czy na lewą stronę książki (a możemy także potraktować ją jak osobną kartkę, wtedy napisy i ilustracje zaczną żyć własnym, niezależnym życiem)  zmieni się sens tego, na co patrzymy. I tak na przykład okazuje się, że tom poezji Brzozowskiej posiada co najmniej 4 różne tytuły. Jeśli wybierzemy wariant najbardziej oczywisty  kalkę z kartką  tytuł tożsamy będzie z tym, który jest obecny na okładce: „przenikanie wiem”. Jeśli uwzględni się kolory tytuł zmienia swoje brzmienie na "przenika nie wiem". Spojrzenie na kalkę saute robi nam pomarańczowy tytuł : „nie wiem”. Decydując się na białą kartkę, wybieramy ostatnią możliwość: „przenika”.
Podobna zabawa autorki z percepcją czytelnika odbywa się w zapisie tytułów wierszy, które sprawiają wrażenie swobodnie i spontanicznie rozrzuconych na stronach książki. Jeden wiersz przypada na jedną stronę  taki jest zasadniczo pomysł. Ale już tytuły tych wierszy lubią robić psikusy  wykwitają w najmniej oczekiwanych miejscach i pozycjach  z boku, w rogu, na środku, na poziomie połowy wiersza albo na samym jego końcu, w pionie albo w poziomie.
W ten właśnie sposób  niczym dziewczynka, która, trawestując: „obgryza paznokcie/dłubie w nosie/ i sika nie tylko ze śmiechu”  Lucyna Brzozowska burzy generalną zasadę graficzną książki  jej ascetyczną symetrię.
Co pozwala mieć uzasadnioną nadzieję, że w przyszłości jeszcze niejednym nas zaskoczy.
Krystyna Kozioł

sobota, 28 marca 2015

Jak wygląda książka

JAK WYGLĄDA KSIĄŻKA?



Książka zbudowana jest z wierszy drukowanych na szczególnym papierzezdjęć w odcieniach szarości oraz  kartek papieru półprzezroczystego, stanowiącego uzupełnienie obrazów/zdjęć i wierszy.

Okładka tomiku, została wykonana z tektury, a tytuł i nazwisko autora zostały wytłoczone za pomocą czcionek zecerskich.

Uważne patrzenia wzmacnia odbiór tekstu.
Pomysł z półprzezroczystymi kartkami spowodował pojawianie się dodatkowych znaczeń przy oglądaniu fotografii oraz czytaniu wierszy...

    

Dodatkowo niektóre wyrazy w haiku są kolorowane. Można je czytać oddzielnie, stanowią one swoją samoistną całość, jak i są dopowiedzeniem wiersza z sąsiedniej strony. Tytuły wierszy również są umieszczone w nietypowych miejscach.

Więc można pobawić się tym tomikiem, czytać go na różne sposoby. Można oczywiście także przeczytać go po prostu jak zbiór wierszy — to wystarczy.

środa, 25 marca 2015

O autorce

KIM JEST LUCYNA BRZOZOWSKA?
Lucyna Brzozowska nie wie kim jest, pewnie dlatego pisze wiersze i napisała ten tomik.

To jest mój trzeci tomik poezji, piąty jeżeli liczyć też współautorskie.
Pierwszy to Lewitacja i inne wiersze, wydany ponad 20 lat temu, zeszyt poetycki... , drugi Dajmy grać świerszczom - antologia haiku o zwierzętach, pod redakcją Krzysztofa Kokota (wydawnictwo KONTEKST, Poznań 2013), trzeci Przypięte do światła, wydany w 2014 nakładem Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miasta Bielska-Białej oraz czwarty, który właśnie się ukazał Cztery Pory Roku w polskim haiku - antologia (wydawnictwo KONTEKST, Poznań 2015).

      



Brałam udział w wielu imprezach poetyckich, głównie w Bielsku-Białej, między innymi dwukrotnie w Tramwayu Kulturalnym. Prezentowałam swoją poezję także na kilku indywidualnych wieczorach autorskich. Dwa ostatnie to promocje obu książek: Przypięte do światła w Książnicy Beskidzkiej i PrzenikaNIE WIEM w Domu Kultury im. Wiktorii Kubisz. O wszystkich wieczorach autorskich na moim blogu pod etykietą wieczór autorski.

Poza tym organizowałam i współorganizowałam szereg spotkań poetyckich, konkursów i innych akcji, mających na celu promowanie twórczości, nie tylko słowa, ale także fotografii i grafiki. W pewnym okresie imprezy te były organizowane w ramach Stowarzyszenia Iluminacja (którego byłam współzałożycielką i prezesem).

Od października 2014 roku prowadzę spotkania z poetami z Bielska i okolic pod szyldem Prezentacje poetyckie.
Sama najczęściej łączę trzy elementy: słowo, obraz i muzykę w multimedialnych prezentacjach.

Nie biorę udziału w konkursach.

No, a poza tym pracuję na uczelni wyższej na kierunku Transport, wykładam Ochronę Środowiska w Transporcie, prowadzę laboratoria komputerowe z informatyki (grafika oraz programowanie). Mam stopień naukowy dr, który otrzymałam w 2002 roku, aktualnie pracuję nad habilitacją.

Rozwijam się twórczo w grupie fotograficznej - fotografia to moja druga pasja oraz teatralnej Niespodzianie (w DK im. Wiktorii Kubisz w Bielsku-Białej, grupę prowadzi Renata Morawska).

Fotografie, które robiłam na warsztatach i występach grupy teatralnej Kulisy zostały wykorzystane w publikacji w magazynie Relacje Interpretacje (wrzesień 2014), a w dwumiesięczniku Ladys Club (NR 1 (34) 2015) jest ze mną wywiad.

Aktualnie piszę artykuły do Gazety Rynkowej (miesięcznik z reklamami). Są to felietony o zwierzętach — w zeszłym roku bowiem, oprócz wielu innych projektów, ukończyłam kurs COAPE Think Cat — behawiorystyki kociej :D.

Poza tym, wiele innych, mierzalnych sukcesów mam w swojej pracy zawodowej (naukowej głównie), ale to już inna para sandałów...

poniedziałek, 23 marca 2015

Jak to zostało zrealizowane?

JAK TO ZOSTAŁO ZREALIZOWANE?

Za druk i introligatorkę odpowiada ART Format Poligrafia. O wyborze tej właśnie firmy zdecydowało głównie indywidualne podejście jej pracowników.

 

 Za wszystko inne związane z projektem odpowiadam ja sama ;). Projekt jest autorski, skład, zdjęcia i grafiki zrobiłam sama.

  

Pracowałam w programie Corel Draw, a zdjęcia obrabiałam w Gimpie :).


niedziela, 22 marca 2015

Odrobina historii — 2

Książka mogła zostać wydana dzięki wsparciu wielu ludzi, którzy wpłacając przez polakpotrafi.pl drobne i całkiem wysokie kwoty w zamian za różne nagrody (głównie w zamian za książkę ;) w dużej części sfinansowali projekt.


Dodatkowo dostałam obietnicę od UM w Bielsku-Białej, że w nowym roku kalendarzowym, czyli tym (2015), kupią ode mnie 200 egzemplarzy książki. Pożyczyłam więc pieniądze i wpłaciłam odpowiednią kwotę. W styczniu okazało się jednak, że pieniędzy na ten cel jest mniej, niż zakładaliśmy i UM kupił jedynie 80 egzemplarzy, reszta więc czeka nadal na swoich nowych właścicieli :)...

sobota, 21 marca 2015

O książce opowiada autorka


Filmik przygotowany został w czerwcu zeszłego roku, na potrzeby polakpotrafi.pl, aby zachęcić do wsparcia projektu... Tutaj go ciut okroiłam ;)...

czwartek, 19 marca 2015

Odrobina historii — 1

JAKA JEST HISTORIA?

Ten tomik powstał w wyniku szaleńczego pomysłu by w wieku, gdy pojawia się cztery z przodu (cztery z przodu - zmiana kodu), zrobić coś bardziej dla siebie i pójść na studia podyplomowe z Projektowania Graficznego. To właśnie projekt graficzny prezentowanej książki stanowił moją pracą dyplomową na studiach. 



 
O studiach i powstawaniu książki można przeczytać na moim blogu: milczenie-abigail.blogspot.com/search/label/studia.

Studia oczywiście ukończyłam ;)...

środa, 18 marca 2015

O co chodzi z PrzenikaNIE WIEM


O CO CHODZI?
Książka stanowi zbiór wierszy, w tym haiku, które napisałam na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Ich główna tematyka dotyczy odpowiedzi na buddyjski (zen) koan Kim jestem?
  
W duchu zen jest także kolorystyka książki, format (kwadrat), a także wpisanie pomiędzy kartkami specyficznej drogi ku oświeceniu, zwanej kołem zen  od wiem, do nie wiem i dalej.

Tomik jest swoistą szaradą, nie tylko dla amatorów poezji, ale i dla poszukiwaczy, odkrywców.